Książkę „Winetou” czytałam już
kilka razy, a nawet słuchałam audiobooka. Dla mnie była to najciekawsza
książka, jaką kiedykolwiek poznałam.
Historia „białego człowieka”,
który trafia na Dziki Zachód, aby wykonywać swoją pracę, czyli mierzyć
terytorium Indian, bardzo mnie zaciekawiła. Karol jest pierwszy raz na Zachodzie,
ale szybko się uczy i niebawem zostaje prawdziwym westmanem, czyli człowiekiem
żyjącym z polowania. Poznaje wielu niezwykłych ludzi, w tym dużą liczbę Indian.
Jednak jego najwierniejszym przyjacielem jest Winetou (jego imię znaczy płonąca
woda, bo kiedyś uratował swojego ojca, Inczuczunę, z pożaru).
Indianin zostaje bratem Karola,
który w międzyczasie zyskuje nowe imię. Razem z innymi westmanami przeżywa
zapierające dech w piersiach przygody, niekiedy niebezpieczne, a kiedy indziej
po prostu śmieszne.
Książka jest warta przeczytania,
nie jest to powieść tylko dla dzieci. Myślę, że spodoba się każdemu.
Zuzia, 5d