A wszystko zaczęło się tak…..
W roku 1914 został zamordowany austriacki książę i rozpoczęła
się I wojna światowa.
To się zgadza, ale żywe okręty??? Jastrzębie
bombardujące???? Ogromne mechy?????
To już chyba nie. Ale czy nie byłoby ciekawie, gdyby w I
wojnie światowej genetycznie zmodyfikowane zwierzęta-mutanty walczyły z napędzanymi parą kroczącymi machinami (to
takie streszczenie fabuły J)?
Jedynym synem tegoż oto księcia był książę Aleksander (wiem,
że książę miał troje dzieci i ani jednego Aleksandra, ale to jest ALTERNATYWNA
przeszłość).
Młody Aleksander zostaje sam na sam z (nie)zaufanymi ludźmi
w ogromnym mechu.
Natomiast gdzieś daleko po stronie Darwinistów młoda Deryn Sharp próbuje się dostać do Brytyjskich Sił Powietrznych,
udając chłopaka (klasyka).
Ale co ich złączy w tej historii? Co będzie dalej? I czego
wam nie powiedziałem?
Przeczytajcie, aby się dowiedzieć.
Maciej, VIb