„ [..]
W końcu wpada na pomysł, żeby zadzwonić do mamy.
- Halo?
- Halo, ktoś chce z tobą porozmawiać. – I tata podsuwa aparat kozie. No i to jest gruby błąd, bo ona kłapie i ucieka w głąb zagrody. Z komórką w zębach.
- Halo! – woła mama. – Nic nie słyszę.
- Oddawaj Nokię!
-Halo! Co się tam dzieje?!
Tata próbuje się przepchnąć przez siatkę, a koza cała zadowolona łypie żółtym okiem i obgryza telefon.”
- Halo?
- Halo, ktoś chce z tobą porozmawiać. – I tata podsuwa aparat kozie. No i to jest gruby błąd, bo ona kłapie i ucieka w głąb zagrody. Z komórką w zębach.
- Halo! – woła mama. – Nic nie słyszę.
- Oddawaj Nokię!
-Halo! Co się tam dzieje?!
Tata próbuje się przepchnąć przez siatkę, a koza cała zadowolona łypie żółtym okiem i obgryza telefon.”
„Klara. Słowo na „Szy””
to kontynuacja książki „Klara. Proszę tego nie czytać”.
Druga
część jest równie (a nawet bardziej) śmieszna, co jej
poprzedniczka.
Klara jedzie na wakacje nad morze, a później na wieś. Potem wraca do szkoły.
Klara jedzie na wakacje nad morze, a później na wieś. Potem wraca do szkoły.
Co będzie się działo
później? Żeby się dowiedzieć, musicie przeczytać tę książkę.
Janek, 6b
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz